Wysłucham Cię. Zawsze. Po prostu przyjdź i zacznij mówić. Nie musi być mądrze ani składnie. Zrobię Ci kawę, albo miętę, albo nic i tylko zegar będzie tykał w tle. Wysłucham Cię. Pamiętaj. ~ Freiya Asgard

Złość bez wyrzutów sumienia? Można?

Złość bez wyrzutów sumienia? Można?

Często rodzice odczuwają poczucie winy w związku ze złością, z jaką reagują na zachowania swoich dzieci. Skąd bierze się złość w mamie i tacie? Przyczyna leży zazwyczaj w następujących kwestiach:

Po pierwsze brak  równowagi między dawaniem a braniem. O co chodzi? Wciąż staramy się wpierać i rozumieć nasze dzieci, jesteśmy permanentnie czujni, by zapewnić im maksymalny poziom bezpieczeństwa. Niestety nie otrzymujemy tego samego w zamian (jest to dość zrozumiale, aczkolwiek frustrujące), co więcej często czujemy się niedoceniani w naszych staraniach. Czy nie zdążyło Ci mieć wrażenia jakobyśmy byli czasem służącymi, albo może miewasz odczucie, że cokolwiek byśmy zrobili, stając nawet na rzęsach, to i tak jesteśmy „ci źli”? Czy to nie może wkurzać?

Po drugie – złość często jest efektem przemęczenia. Opieka nad maluchami, nieprzespane noce, brak czasu dla siebie, gonitwa między domem, pracą, szkołą a zajęciami dodatkowymi, zjadanie w pośpiechu. Taki tryb życia wysysa energię, niczym sam mistrz Dracula, a dotychczasowe sposoby dbania o siebie w celu doładowania akumulatorów (pamiętasz jeszcze jak to się robi?) są często poza naszym aktualnym zasięgiem.

Jak widać na załączonym obrazku jako rodzice tkwimy w kręgu naprzemiennego odczuwania złości i następującego po tym poczucia winy oraz wstydu. To sprawia, ze mamy czasem ochotę zrobić coś, by przestać złościć się w ogóle. To nie jest jednak rozwiązanie. Nie złość sama w sobie jest „zła”, ale to co z nią robimy. My po prostu nie wiemy, jak się złościć, co często wynika z faktu, iż wielu z nas było wychowanych w duchu, że złość jest zła. W związku z tym brakuje nam doświadczeń.

Złość ma sens i odgrywa istotną rolę w naszym życiu. Przede wszystkim nas chroni – to sygnał, że warto się zatrzymać i zatroszczyć o siebie, pokazuje jakie mamy granice, na czym nam zależy (czy zdarzyło Ci się wkurzyć, kiedy dziecko przerywa Ci w trakcie ważnego spotkania online, gdzie chcesz dobrze wypaść przed szefem? A może zareagowałeś złością, kiedy pociecha niechcący zniszczyła model, który sklejałeś wiele godzin?). Ponadto złość  daje nam energię do działania w sytuacjach niebezpieczeństwa. Wyzwala w nas siłę i pozwala się obronić przed kimś/czymś (Czy zostałeś kiedyś obrażony i aż Cię zdziwiło, jaka potrafisz rzucić ripostę? Czy może kiedyś ktoś próbował wyrwać Ci telefon, a Ty niczym Hulk momentalnie urosłeś w siłę?). Reasumując złość to cenne źródło energii i informacji, które zapewniają ochronę siebie i innych w obliczu zagrożenia. Ma tendencję do szybkiej eskalacji, co wpływa na impulsywność naszych zachowań. Ważne zatem, byśmy umieli złość rozpoznawać i adekwatnie rozładować.

Co zatem robić?

  1. Naucz się rozpoznawać sygnały z ciała.

Każdy wybuch złości poprzedzają pewne sygnały ostrzegawcze, które płyną z naszego ciała. Przypomnij sobie, kiedy ostatni raz czułeś/ czułaś złość. Zamknij oczy, postaraj się wrócić do tej sytuacji. Przywołaj ją „klatka po klatce”. Zwróć szczególną uwagę na to, co działo się z Twoim ciałem. Czy serce szybciej Ci biło? Było Ci gorąco? Miałeś/ aś ciężki, szybki oddech? A może towarzyszyły temu uderzenia gorąca, pocenie się, uczucie „zaciśniętego” żołądka, zaciśnięte szczęki, „mroczki” przed oczami, zawroty głowy?

Następnym razem, gdy poczujesz złość, spróbuj uchwycić te sygnały, „zatrzymać się” przy nich i rozluźnić ciało – dobrą praktyką mogą być głębokie oddechy, zaciskanie i rozluźnianie mięśni czy zamknięcie na chwilę oczu. Pomocna może być joga, medytacja, czy różnorodne techniki relaksacyjne.

  • Zmień sposób myślenia.

Złości nie wywołują jedynie sytuacje, zachowania, ale to, co my o nich pomyślimy, jak je zinterpretujemy. Złości służą wszelkie myśli, które: przypisują innym ludziom złe intencje, złą wolę ( np. „Nie szanuje mnie!”, „Nie liczy się ze mną” „Robi to specjalnie”), bądź wyolbrzymiają czyjeś przewinienie („Nigdy mnie nie słuchasz”). Taki sposób myślenia niewątpliwie podnosi poziom naszej frustracji i wpływa często na impulsywność w zachowaniu. Co zatem zrobić?

  • Nazwij precyzyjnie fakt, który budzi Twoją złość. (Co tak naprawdę Cię zezłościło? Skoncentrowanie się na faktach – bez dodawania katastroficznych przewidywań lub zniekształconych przesadzeń – może pomóc Ci zachować spokój.)
  • Odpowiedz na pytanie, dlaczego właśnie TO Cię irytuje (Może zostały naruszone Twoje granice? A może nie są zaspokojone Twoje potrzeby?)
  • Zastanów się, dlaczego ktoś zachował się tak a nie inaczej wobec Ciebie (Czy faktycznie robi to specjalnie? Może sam ma problem? Może nie wie, jak inaczej?)
  • Odwróć swoją uwagę (Rozmyślanie o niepokojącej sytuacji potęguje gniew. Zrób coś, co wymaga skupienia i utrudnia wkradanie się negatywnym myślom. Znajdź coś, co zajmie twój umysł na tyle, by nie zastanawiać się nad tym, co cię denerwuje. Wtedy twoje ciało i mózg mogą się uspokoić.)
  • Zrób sobie przerwę.

Jedną z najlepszych rzeczy, które możesz zrobić, gdy rośnie twój gniew, jest usunięcie się z sytuacji, jeśli możesz. Kiedy na przykład rozmowa staje się gorąca, zrób sobie przerwę. Opuść pokój, jeśli myślisz, że wybuchniesz. Idź na spacer, jeśli dzieci cię zdenerwowały. Przerwa może być kluczem do uspokojenia mózgu i ciała. 

  • Rozładuj swoją złość aktywnie.

Złość to energetyzująca emocja. Jednym ze sposobów radzenia sobie jest aktywność fizyczna.  Niezależnie od tego, czy idziesz na szybki spacer, czy na siłownię, czy umyjesz okna – ruch pomoże Ci ujarzmić niepotrzebne napięcie i oczyścić umysł. Dodatkowo aktywność zmniejsza stres, co może pomóc poprawić tolerancję na frustrację.

Pamiętajmy! Wszystkie emocje (w tym złość) są bezcennym wyposażeniem biologicznym i pojawiają się niezależnie od naszej woli, a jako takie nie mogą być złe. Tak, jak nie ma nic złego w tym, że patrzę i widzę, słucham i słyszę, nie ma też nic złego w tym, że czuję. Ważne, by złość rozpoznać i właściwie ukierunkować. Wykorzystać ją ku temu, by dowiedzieć się, co takiego dzieje się właśnie z moimi potrzebami, że w głowie rodzi się gniew. Nie pozbywajmy się złości, ale złośćmy się mądrze. To jest klucz do osłabienia poczucia winy

Zatem złość bez wyrzutów sumienia? Można!

admin1281