Wysłucham Cię. Zawsze. Po prostu przyjdź i zacznij mówić. Nie musi być mądrze ani składnie. Zrobię Ci kawę, albo miętę, albo nic i tylko zegar będzie tykał w tle. Wysłucham Cię. Pamiętaj. ~ Freiya Asgard

Pomaganie/wyręczanie?

Pomaganie/wyręczanie?

Pomagać znaczy inaczej wspierać, dawać oparcie, asystować, NIE wyręczać! Nie możemy zawsze ułatwiać naszym dzieciom wykonywania zadań, na przykład robiąc coś za nie. Dziecko nad którym nadmiernie koncentrujemy się od najmłodszych lat może wykształcić w sobie przekonanie, że tylko z rodzicami jest w stanie coś zdziałać, że tylko przy mamie i tacie jest bezpieczne. To cudownie, że młody człowiek ma świadomość, iż może na kogoś liczyć, ale jednocześnie dziecko powinno mieć przeświadczenie, że może też liczyć na siebie, swoje własne umiejętności.

Jak mądrze pomagać?

Kilkunastomiesięcznemu dziecku, które zaczyna układać klocki, najpierw musimy POKAZAĆ, jak to zrobić. Być może kilka razy ułożyć za niego, by zrozumiało istotę zabawy. U trzylatka nie podejmujemy już takich działań. Pozwalamy mu zrealizować swą przeogromną potrzebę samodzielności i kontroli. ZACHĘCAMY, gdy się nie udaje, podsuwamy odpowiedni klocek, ale nie wyręczamy!

Na etapie przedszkolnym pomoc polega głownie na OBSERWOWANIU dziecka, ASYSTOWANIU mu podczas samodzielnych działań. Im dziecko starsze, tym częściej zachęcamy do samodzielności, jednocześnie dając wyraźną informację, iż jesteśmy blisko i wspieramy.

U ucznia staramy się nie przesiadywać przy biurku przez cały czas pracy domowej, nie przyzwyczajamy do naszej ciągłej obecności, bo w perspektywie lat stanie się to paradoksalna sytuacja, w której nauka zaczyna być bardziej problemem rodzica, niż dziecka.

Oczywiście pamiętamy w tym wszystkim o możliwościach i kompetencjach dziecka, nie każdy rozwija się w tym samym tempie.

Pomaganie to często dawanie dziecku wiary w siebie, PROPONOWANIE ROZWIĄZAŃ, kiedy pokłóci się z najlepszym kolegą, albo rozstanie z dziewczyną/chłopakiem. Staramy się wówczas wesprzeć dziecko w przeżywaniu smutku i frustracji. Pamiętajmy jednak, że nie mamy mocy, by uchronić dziecko przed tymi przykrymi uczuciami. Dlatego im wcześniej zacznie sobie radzić z porażką, czy złością, tym lepiej dla niego!

Najważniejsza rada dla rodzica, który chce mądrze pomagać dziecku to zachęta do budowania w swych dzieciach zaufania do siebie i własnych kompetencji. Istotne, by to działanie było oparte na faktach. Nie chodzi o ciągłe powtarzanie “jesteś najładniejszy, jesteś najmądrzejsza…”. Budujmy pewność siebie na konkretach i zamiast: jesteś najmądrzejsza powiedzieć – dobrze poradziłaś sobie z zadaniem z matematyki! napisałaś ciekawe opowiadanie! Wówczas dziecko dokładnie wie w czym jest dobre, co jest jego atutem. I na koniec – jak najczęściej wysyłajmy dziecku komunikaty, jak bardzo je kochamy, jak jest dla nas ważne!

admin1281